0%

Panie doktorze, jestem wypalony. Proszę o L4

Czy to już wypalenie zawodowe czy po prostu przemęczanie? Czy mam problem z motywacją czy raczej pracuję w niewłaściwym miejscu? Na samą myśl o wstaniu z łóżka i zabraniu się do pracy robi mi się niedobrze. Mam wszystko w nosie! Biorę urlop na żądanie i zostaję w domu. Ale w jeden dzień nic się nie zmieni, bo przecież jutro znowu trzeba iść do pracy. A może by tak iść na zwolnienie lekarskie? Czy lekarz wystawi mi L4 z powodu wypalenia zawodowego?

Podczas wizyty u lekarza wymieniasz całą listę dolegliwości, które już nie pozwalają ci normalnie funkcjonować: bezsenność, bóle brzucha i głowy, nerwowość, ogólne zmęczenie, problemy z koncentracją. Jednym słowem – katastrofa. Wszyscy wokół czegoś od ciebie chcą, w pracy, w domu, a ty już od wielu tygodni nie wyrabiasz na zakrętach. Czy to możliwe, aby lekarz odprawił cię z kwitkiem i nie dał zwolnienia lekarskiego z powodu wypalenia zawodowego, kiedy jednym tchem wymieniasz listę książkowych syndromów tego zjawiska?

Czy wypalenie zawodowe jest chorobą?

Na liście chorób Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) nie ma wypalenia zawodowego! Taka jednostka chorobowa nie istnieje oficjalnie w międzynarodowej klasyfikacji, więc lekarz nie może wystawić pacjentowi zwolnienia lekarskiego z tego powodu. Nie ma numeru statystycznego – nie ma choroby!

Obecnie wypalenie zawodowe nie jest schorzeniem, a zespołem objawów dotykającym ludzi zbyt długo i zbyt ciężko pracujących. Jeśli długo zamienia się w bardzo długo, a zbyt ciężko w zbyt trudno – praca przestaje sprawiać satysfakcję i zamienia się w mękę.

Nie mogąc wystawiać L4 z powodu wypalenia zawodowego, lekarze wpisują numery chorób, których objawy są takie same i podobne, jak w przypadku wypalenia zawodowego. Wypaleni najczęściej dostają zwolnienia z powodu bólów kręgosłupa, różnego rodzaju chorób somatycznych i zaburzeń depresyjnych. 

Ale to już wkrótce się zmieni. Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła aktualizację listę chorób – wypalenie zawodowe znajdzie się w jedenastej wersji klasyfikacji ICD od 2022 roku. WHO przyjęła, że wypalenie zawodowe jest konsekwencją nieumiejętnego zarządzania długotrwałym stresem w pracy. Za 3 lata lekarze będą mogli oficjalnie wystawiać zwolnienia lekarskie z powodu wypalenia zawodowego. I zobaczymy, jak wtedy będą wyglądać statystyki…

Wypalenie zawodowe. Statystyki

I choć wypalenie zawodowe czeka dopiero w kolejce na wpisanie do oficjalnej listy schorzeń WHO, to już jest realną chorobą zawodową Polaków. Z Ogólnopolskiego Badania Satysfakcji z Pracy przeprowadzonego 3 lata temu wynika, że co czwarty Polak skarży się na dolegliwości związane z wypaleniem zawodowym! Według raportu “The workforce view in Europe 2018” firmy ADP, Polacy są najbardziej zestresowanym narodem w Europie. Codziennego stresu w pracy doświadcza aż 27 procent polskich pracowników. 

Wypalenie zawodowe to prawdziwa plaga polskich firm. Straty finansowe, jakie pracodawcy ponoszą z tego tytuły są ogromne – tylko od stycznia do kwietnia 2019 roku firmy zapłaciły za zwolnienia lekarskie swoich pracowników ponad 2 mld zł (14 proc. więcej niż w tym samym okresie 2018). Według danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w pierwszym kwartale 2019 roku lekarze wystawili ponad 9 mln L4.

Jacek Santorski: nie ma czegoś takiego, jak wypalenie zawodowe

WHO nie uważa wypalenia zawodowego za chorobę. I tak będzie jeszcze przez 3 lata. Naczelny psycholog polski – Jacek Santorski – w mediach i podczas wystąpień publicznych mówi, że nie ma czegoś takiego, jak wypalenie zawodowe. Cały zespół objawów, które towarzyszą wypaleniu nazywa po prostu jakąś formą depresji.

W rozmowie z Dorotą Kowalską (wywiad ukazał się w „Polska The Times” 13.10.2017) Jacek Santorski mówi: …W latach 80. zaobserwowano, że zdarza się, że pracownicy pomocy społecznej i pielęgniarki, zwłaszcza osoby z poczuciem misji, bardzo zaangażowane w pomaganie, z czasem obojętnieją, odczuwają zmęczenie, a nawet stają się cyniczne. Podobne zjawisko zaobserwowano u lekarzy, którzy zaczęli depersonalizować pacjentów. Wczoraj, była „ta pani z nerką do przeszczepu z pierwszego piętra”, z czasem „ta nerka z oddziału drugiego”. Budziło to poczucie winy, niezadowolenia z siebie, co pogłębiało stres. Z czasem pojawiały się negatywne myśli: „Nie nadaję się, muszę zmienić prace”, często towarzyszył temu spadek odporności, różne dolegliwości. Nazwano to „wypaleniem”. Kluczem była nadmierna idealizacja swojej roli, zaczarowanie, które zaczynało zamieniać się w rozczarowanie. Zjawiska takie zaczęto obserwować także w innych obszarach pracy, zwłaszcza w korporacjach. Określono czynniki charakteryzujące „wypalającą organizację”: brak poczucia wpływu i rezultatów, przeciążenie, deficyt wsparcia społecznego, niedocenienie – w efekcie poczucie bezradności, utratę motywacji, objawy depresji. I tu zaczynają się nieporozumienia. Temat „wypalenia” podjęli publicyści i tak zwana pop psychologia: poradniki, ośrodki coachingu. Z perspektywy naukowej i medycznej (klinicznej), trudno odróżnić, czy stan depresji, który ma podłoże genetyczne i związek z biochemią mózgu, dlatego że ujawnił się w kontekście przeciążenia czy bezradności w pracy to „wypalenie”, czy po prostu jakaś forma depresji, którą – na szczęście – przynajmniej w XXI wieku wiadomo, jak leczyć.

„Wypalenie” sugeruje, że „winna” jest praca, depresja, że to problem pacjenta. Nakłada się na to drugie zjawisko – i podobna niejednoznaczność – „pracoholizm”. Publicyści o nim grzmią, a poradniki pop psychologii pełne są „testów” sugerujących, że to nowa odmiana uzależnienia generowana w świecie korporacji i biznesu. A naukowa psychologia kliniczna mówi tylko: niektóre osoby mogą cierpieć na obsesyjne zaburzenia osobowości. Ta sama praca czy biznes dla jednego jest pasją, dla drugiego obsesją.

Jeden z najintensywniej oglądanych TED-ów ma tytuł: „Stres twój przyjaciel”. Psycholożka Kelly McGonigal, która sama pisała podręczniki o tym, jak przewlekły stres szkodzi zdrowiu przeprasza za wprowadzenie w błąd. Bo w świetle nowych badań stres „może zabijać”, lecz tych, którzy zakładają, że tak może być. Jeśli wierzysz, że przeciążenia ci nie zaszkodzą – szansa na chorobę lub śmierć jest 43 proc. mniejsza. Musimy się więc dwa razy zastanowić, zanim będziemy mówili o „wypaleniu”, zamiast o zmęczeniu.

Czym jest wypalenie zawodowe?

W takim razie, jak odróżnić wypalenie od zmęczenia? Wypalenie zawodowe jest reakcją organizmu na długotrwałe przeciążenie obowiązkami. Jeśli zadania są zbyt trudne, cele nierealne, terminy zbyt krótkie, zespoły za małe, a szefowie niewspierający albo po prostu nienadający się do tej roli – jesteśmy na szybkiej ścieżce wprost wiodącej do poznania, czym jest wypalenie. Podobnie może się stać w przypadku zajęcia zbyt monotonnego, nudnego i nieprzynoszącego satysfakcji. 

Co sprzyja wypaleniu zawodowemu?

Na co więc uważać, aby nasze bateryjki nie wyczerpywały się zbyt szybko? Czego nie robić, jakich sytuacji i ludzi unikać jak ognia? Oto najczęstsze przyczyny wypalenia zawodowego: 

  • nadmierne obciążenie pracą
  • brak zasobów i wsparcia społecznego
  • stała konfrontacja z problemami
  • brak rozgraniczenia między pracą a życiem osobistym
  • zbyt silne zaangażowanie w problemy firmy
  • konflikty, spory kompetencyjne, rywalizacja
  • przeciążenie zadaniami, presja na wynik
  • niesatysfakcjonujące zarobki
  • ciągłe zmiany w pracy i związana z nimi niepewność
  • wysokie lub niejasne oczekiwania przełożonych
  • niewielka przestrzeń samodzielnych działań
  • nierealne cele

Powyższe sytuacje są codziennością każdego pracownika, i nie oznacza to, że niejasne oczekiwania przełożonych doprowadzą nas wcześniej czy później na skraj przepaści, ale już na przykład połączenie niskich zarobków, presji na wynik, konfliktów, braku wsparcia ze strony kolegów i przełożonych może z dużym prawdopodobieństwem zamienić miejsce pracy w prawdziwą kolonię karną. 

Objawy wypalenia zawodowego

Jeśli widzę u siebie 3 do 5 objawów, to już mam się martwić? A co, jeśli mam 10? Czy to znak, że czym prędzej powinienem ewakuować się z tej pracy i szukać pomocy specjalisty? Oto lista najczęstszych objawów wypalenia zawodowego:

  • negatywna samoocena, uczucie zawodu wobec siebie
  • utrata wiary we własne możliwości zawodowe
  • przeżywanie lęków o przyszłość i stabilność pracy
  • obojętność na potrzeby innych pracowników
  • zakłócenia snu (bezsenność, nadmierna senność, koszmary senne)
  • spadek odporności, częste przeziębienia, grypy, bóle głowy, bóle ciała nieokreślonego pochodzenia
  • dolegliwości układu pokarmowego
  • zmiana nawyków żywieniowych
  • problemy z metabolizmem – nadmierne tycie lub chudnięcie
  • częste nieobecności w pracy
  • pobudzenie nerwowe, tiki
  • większe niż dotychczas skłonności do używek
  • problemy seksualne
  • problemy rodzinne i małżeńskie
  • poczucie winy i krzywdy
  • podwyższony poziom lęku
  • napady złości, agresji
  • uproszczenia myślowe 
  • trudności z koncentracją, problemy z pamięcią
  • negatywizm, niechęć, wycofanie, izolacja
  • codzienne uczucie zmęczenia
  • duże zmęczenie po pracy
  • awersja do kontaktów z ludźmi
  • wrażenie bezruchu
  • cynizm, sarkazm, nieufność
  • paranoidalne wyobrażenia
  • ogólne poczucie bezsensu

Pierwszym sygnałem, że coś jest nie tak mogą być problemy ze snem. To niezwykle powszechne zjawisko – przecież zaburzenia snu mogą być sygnałem bardzo wielu schorzeń. Ludzie całymi tygodniami i miesiącami potrafią bagatelizować problem ze snem doprowadzając swoje organizmy do wyczerpania, podczas gdy specjaliści radzą, aby zgłosić się po pomoc wtedy, kiedy bezsenność zaczyna negatywnie wpływać na nasze samopoczucie i funkcjonowanie w ciągu dnia.

Niechęć do kontaktów z ludźmi, nawet na dłuższą metę, nie musi być czymś niepokojącym, każdy z nas czasem chce mieć święty spokój, ale częste nieobecności w pracy, utrata wiary we własne możliwości i ogólne poczucie bezsensu zdecydowanie powinny być sygnałem do obserwacji. 

Etos pracy w Polsce ma się bardzo dobrze, w niektórych kręgach zawodowych (np. wśród menedżerów średniego i wyższego szczebla) pracoholizm nadal bywa cechą pożądaną. Rekrutujący potwierdzają, że ulubioną odpowiedzią kandydatów do pracy na pytanie o swoje słabsze strony jest… pracoholizm, bo to niby słabsza strona, ale przecież wiadomo, że pracodawca powinien być zadowolony! I choć pracujemy długo i ciężko to jednak na tle krajów europejskich mamy problem z efektywnością. Zostawanie po godzinach czy zabieranie pracy do domu to wciąż niestety zjawisko powszechne w wielu polskich firmach. Dlatego tak trudno nam oddzielić przemęczenie od wypalenia. W naszych firmach jest trochę tak, jak w tym smutnym kawale o bieganiu z pustymi taczkami… Co pan tak latasz z tą pustą taczką? Panie kierowniku, taki zapierdziel, że nie mam kiedy załadować! 

Jeśli nie widzisz różnicy i wciąż wydaje ci się, że po prostu musisz trochę odpocząć, a potem wziąć się w garść i jeszcze ciężej pracować – wykonaj tekst psychologiczny. U profesjonalnego doradcy możesz wypełnić LBQ Kwestionariusz Wypalenia Zawodowego albo CISS Kwestionariusz Radzenia Sobie w Sytuacjach Stresowych, i od razu opracować plan powrotu do zdrowego i satysfakcjonującego funkcjonowania. 

Fazy wypalenia zawodowego

Zgodnie z koncepcją koncepcja psycholog Christina Maslach, wypalenie zawodowe przebiega w 3 fazach:

Pierwsza faza – objawy przypominają skutki przemęczenia (utrata energii, obniżenie nastroju, bóle głowy, kręgosłupa, bezsenność).

Druga faza – próba zmniejszenia obciążenia wynikającego z podjętych działań i pełnionej roli (unikanie, umniejszanie, dystansowanie się od problemów). W tej fazie obserwujemy cztery kategorie reakcji:

  1. dystansowanie się – poprzez odhumanizowanie relacji z innymi,
  2. intelektualizowanie – analiza sytuacji wyłącznie w kategoriach racjonalnych, poszukiwanie zewnętrznych uwarunkowań niepowodzenia w pracy,
  3. izolowanie sytuacji – konsekwentne unikanie rozmawiania o życiu prywatnym w pracy i odwrotnie, z obawy przed utratą pracy,
  4. wycofywanie się – przedłużanie przerw, spóźnianie się, mniejsze zaangażowanie w wywołujące stres sytuacje.

Trzecia faza – terminalna – to już trwałe zmiany w systemie postaw i motywacji – na tym etapie często rezygnujemy z pracy.

Czym grozi wypalenie zawodowe?

Wypalenie zawodowe nie jest „tylko” przejściowym spadkiem formy – może rozwinąć się w ostry kryzys zawodowy  i osobisty. Niezdolność do pracy, straty finansów, kryzys i rozpad związków, izolacja, utrata zdrowia, rozwój chorób somatycznych – to najczęstsze konsekwencje wypalenia. 

Szukaj pomocy: lekarza, psychiatry, psychologa, terapeuty, interwenta kryzysowego, doradcy zawodowego. Potrzebujesz czasu i cierpliwości, zmiany wzorców zachowań i reagowania, wartości, przekonań, a czasami przestrzeni i weryfikacji otaczających Cię relacji.  

A na początek potrzebujesz odpoczynku, potem wsparcia dobrego specjalisty, by w efekcie odbudowany i wzmocniony – podjąć najlepszą decyzję, co dalej

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email